Nożyczki dla dzieci Fiskars Muminki Mała Mi i Bobek

57,99

Nożyczki dla dzieci FISKARS Muminki Mała Mi i Bobek z kolekcji Moomin dla leworęcznych.

Brak w magazynie

SKU: 6411509993511 Kategorie: , ,

Nożyczki dla dzieci FISKARS Muminki Mała Mi i Bobek należą do kolekcji Moomin marki Fiskars. Są to nożyczki dla leworęcznych!

Przydatne i śliczne, ozdobione postaciami z Doliny Muminków, akcesorium dla każdego dziecka w wieku 3-9 lat.

Nożyczki ozdobione są oryginalnymi rysunkami autorki Doliny Muminkówm Tove Jansson.

Posiadają ergonomiczne uchwyty z tworzywa odpornego na zarysowania, zaś końcówki ostrzy są zaokrąglone dla większego bezpieczeństwa.

Nożyczki z muminkowymi motywami będą doskonałe do wycinania kształtów z kolorowego papieru i tworzenia kreatywnych prac w szkole czy w przedszkolu.

Nożyczki dla dzieci FISKARS Muminki Mała Mi i Bobek wykonane są z wysokiej jakości stali nierdzewnej o optymalnej ostrości HRC 57, a uchwyty z wytrzymałego tworzywa sztucznego.

Istnieje regulacji nacisku ostrza.

 

Producent FISKARS

Można myć w zmywarce

 

Długość 13 cm

Waga 0.02 kg

 

Jeśli masz ochotę na więcej nożyczek z Muminkami od Fiskars to zapraszamy tu!

„Cykl o Muminkach finoszwedzkiej artystki Tove Jansson należy do największych dzieł światowej literatury dziecięcej. Nie straszny jest mu upływ czasu (a przypomnieć należy, że tom pierwszy, Małe trolle i duża powódź, ukazał się 75 lat temu), nie imają się go zmiany literackich trendów. I dobrze, bo powieści o Muminkach są niezwykłe: nie tylko znakomite literacko i graficznie, ale dzięki jakiejś trudno uchwytnej magii zdolne wejść z odbiorcą w głęboki, intymny kontakt.

Muminki interpretuje się rozmaicie: z perspektywy literatury dla młodego czytelnika, podkreślając idylliczność wiecznej, dziecięcej arkadii; w ujęciu biograficznym, doszukując się wątków z życia autorki i jej otoczenia; w kontekście tła kulturowego, upatrując korzeni świata Muminków w skandynawskich wierzeniach ludowych. Z upodobaniem stosuje się klucz psychologiczny, zarówno jungowską psychologię głębi (tu można przywołać interpretację Marii Nikolajevej1 obsadzającej Bukę w roli Cienia Mamy Muminka), Lacanowski model psychoanalityczny, czy wręcz odniesienia do psychiatrii klinicznej (warto przypomnieć ciekawy tekst Michała Błażejewskiego zestawiający cykl Jansson z teoriami polskiego psychiatry Antoniego Kępińskiego). Każda z tych interpretacji jest prawomocna, każda mówi coś istotnego o Muminkowym cyklu, a jednocześnie wiele z nich wyklucza się nawzajem. Przyczyną jest zdolność Tove Jansson do budowania swoich narracji na bazie prawdziwie głębokich i wieloznacznych symboli, które, tak jak chcieli symboliści z przełomu XIX i XX wieku można odczuć, ale nie da się opowiedzieć.

Odpowiedź na pytanie, skąd się wzięły Muminki, Filifionki, Paszczaki, Mimble i inne postacie cyklu jest prosta. Z wyobraźni autorki. Tove Jansson twórczo potraktowała barwną rozmaitość nadnaturalnych stworzeń zapełniających świat skandynawskich wierzeń ludowych. Interesujący i symptomatyczny jest fakt, że tylko część z tych kulturowych odniesień jest dostępna polskiemu czytelnikowi, reszta zaś, parafrazując tytuł filmu Sofii Coppoli, zagubiła się w tłumaczeniu. I tak, oprócz już wymienionych, spotykamy na kartach książek o Muminkach masę stworzeń, których istnienie sytuuje się na granicy zwierzęcości. Należą do nich między innymi Ti-Ti-uu z opowiadania Wiosenna piosenka (Opowiadania z doliny Muminków), drobinka Salome (Zima Muminków) oraz mnóstwo bezimiennych istot, w polskich tłumaczeniach określanych najczęściej mianem „stworzonko”. Tove Jansson używa w odniesieniu do tych postaci nazwy „knytt”, bezpośrednio nawiązującej do słowa „oknytt” określającego wszystkie nadnaturalne stwory, które według wierzeń ludowych Szwed mógł spotkać, gdy ze świata kultury musiał udać się w świat niebezpiecznej natury. Do owych „oknytt” należały zatem min. wodniki, elfy, krasnoludki, gnomy i oczywiście trolle. Wszystkie złośliwe, podstępne i nieprzewidywalne, niektóre wręcz niebezpieczne. Niebezpieczeństwo to zawiera się już w samym określeniu, przedrostek „o” wyraża w języku szwedzkim negację, odpowiadając tym samym polskiemu przedrostkowi „nie”. Zamiana „oknytt” na „knytt” obnaża podstawowy zabieg pisarki – nadanie ogółowi kreowanych przez siebie bohaterów wartości pozytywnej, oddemonizowanie ich. Oczywiście autorki polskich przekładów nie miały szans, żeby wiernie oddać sens słowa „knytt”. Wszystkie nazwy wstawiane w to miejsce, jak na przykład „stworzonko”, „istotka” czy „drobinka leśna” mają znaczenie ogólne, siłą rzeczy więc polski czytelnik nawet nie podejrzewa, że tak określane postacie należą wraz z Filifionkami, Homkami, Mimblami i Muminkami do jednego rodzaju istot.” Fragment tekstu autorstwa Anny Czernow, który ukaże się niebawem w całości na blogu StrefaPsotnika.pl

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Tylko zalogowani klienci, którzy kupili ten produkt mogą napisać opinię.